
Mądrość ciała – ciało pamięta
Wakacje są super! Można wyjechać, odpocząć, pozwolić sobie na nudę, albo zadbać o siebie.
Nie mówię o zaniedbaniu własnym w sferze estetycznej i pielęgnacyjnej rzecz jasna 😉 Chodzi mi bardziej o zatroszczeniu się o ciało w sferze zdrowotnej.
Praca w szkole przy nadgodzinach i takiej „duuuuużej” pensji – nauczyciele znają to – nie zawsze w roku szkolnym pozwala na skupienie się na sobie. Dlatego z taką niecierpliwością wyczekujemy wakacji, ferii czy przerwy świątecznej. Ale w tym czasie przecież musimy zająć się domem, przygotowaniami i innymi „atrakcjami”.
W każdym razie, ten czas postanowiłam na maksa poświęcić sobie. Medytacji w zaciszu przyrody, teraz badaniom lekarskim i przyjrzeniu się, co moje ciało mi mówi. To drugi etap rekonwalescencji po szkolnych zajęciach. Jaki będzie kolejny? Być może wyjazd. Zobaczymy.
***
Ale do sedna.
W artykule pt. „Kontakt z cielesnością”, który możecie przeczytać tutaj – jeśli interesuje was ta tematyka – wspomniałam o pamięci komórkowej. To bardzo ciekawy temat, który podejmuje również aspekt powtarzalności pewnych schematów w życiu.
Ciało posiada pamięć. Ciało posiada mądrość. To zbadane i udowodnione tezy.
Postanowiłam wykonać, w ramach programu 40 plus, szczegółowe badania. Chociaż jakiś przywilej z posiadanego wieku 😀
Wyniki nie są najgorsze, ale też kilka parametrów wymaga ponownego przyjrzenia się i dalszych badań. Nie zdziwiło mnie to, gdyż od zawsze mam pewne dysproporcje w parametrach krwi. Tym razem jest inaczej. Niewystarczający poziom leukocytów, erytrocytów i neutrofili świadczy o chorobie krwi. Niestety moja nietolerancja glutenu od urodzenia ma wpływ na te niedobory. No nic. Przyjrzę się dalej.
Jestem osobą, która koniecznie chce znać prawdę, więc zaczęłam dowiadywać się o diecie, witaminach i zabrałam się za odnowę ciała.
Czytam: „przy … zaleca się uzupełniane witaminami zawartymi w: orzechach włoskich, szpinaku, brokułach, truskawkach, melonach, pomarańczach, nasionach sezamu, słonecznika i siemienia lnianego.”
Chciałam niemalże wykrzyknąć, nie z radości bynajmniej, lecz ze zrozumienia. Truskawki, melony, pomarańcza mogę jeść kilogramami. Od ponad pół roku w kuchni nie może brakować siemienia, orzechów, sezamu i słonecznika. Intuicja nakazała mi wykonać mieszankę nasion i każdego dnia jeść sporą dawkę, co też uczyniłam. Od dawna staram się zastąpić chleb i bułeczki pszenne chlebem jaglanych i lnianym. Mam przy tym ogromną ochotę na zajadanie się tymi produktami.
Nie wiem czy coś jeszcze dodać.
Przedwczoraj, uświadomiwszy sobie ten fakt, usiadłam w medytacji i podziękowałam mojemu ciału za jego mądrość, za intuicję i pamięć rodową. Nadal jestem pod wrażeniem zażyłego kontaktu z mym ciałem.
Dodam tylko, że od miesiąca medytuję „Isha Kriyę”, która niesamowicie mnie prowadzi do siebie, do tej pustki, z której na nowo pragnę wrócić do życia – życia wolnego od zapisów traum z przeszłości.
***
Kochani.
Moja samotność jaką TERAZ PRZECHODZĘ, moja „ciemna noc Duszy”, pokazuje mi moje lęki, demony, obawy. Pokazuje mi też tę małą dziewczynkę, która lata po wiejskim ogródku, po pokoju z farbkami, kartką i kolorowankami. Dziewczynkę, która chce koniecznie, bym zostawiła dotychczasową pracę na etacie i wreszcie wysłuchała ją, tak z serca.
Dziękuję wam, że wpadacie, czytacie czasem. Dziękuję za waszą obecność i postaram się pisać więcej <3