Usłyszałam kiedyś słowa: „chciałabym odejść stąd z poczuciem, że zrobiłam coś wartościowego, chciałabym odejść „spełniona”.
Spełnienie w życiu doczesnym sugeruje osiągnięcie celów, które sobie wyznaczyliśmy i których zrealizowanie dało poczucie radości i szczęścia. Poczucie, „tak, zrobiłam co do mnie należało”.
Zawsze, odkąd pamiętam miałam tendencje do przyciągania ludzi niespełnionych, potrzebujących, którym chętnie spieszyłam z pomocą. Nawet nie zauważyłam przez te lata, jak bardzo czułam się wyczerpana mentalnie i fizycznie. Przebywając wśród nich, sama chłonęłąm ich narzekanie i cierpkie słowa o niesprawiedliwym życiu jak gąbka wchłania wodę. Czułam w sobie dwie przeciwne siły – jedną tą, która pamięta szczęście i wolność chwil, a drugą tą niezadowoloną i narzekającą.
Nie jest łatwo osiągnąć spełnienie otaczając się ludźmi, którzy całe życie narzekają i marudzą. Znajdują tysiące wymówek by ponarzekać, poplotkować i nie robić nic by jakość swojego życia poprawić. Pierwszym krokiem, jaki należy poczynić dążąc ku lepszym zmianom jest rozpoznać tych, z którymi utrzymywanie znajomości i kontakt nie służą nam lub wręcz szkodzą.
Jak wobec tego ich rozpoznać?
Ludzie niespełnieni życiowo na różnych płaszczyznach:
- Żyją nowinkami i plotkami na temat innych. Wiadomości o znajomych, koleżance, przyjaciółce im bardziej niewiarygodne tym lepiej. Dla nich to pokarm służący do nakarmienia ich EGO.
- Osądzają i widzą zbyt wiele u innych, nie dostrzegając w sobie. To ewangelijne powiedzenie: „Widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w swoim oku nie dostrzegasz”. Nikt nie ma prawa osądzać nikogo. Pomijam tutaj kwestie prawne rzecz jasna, bo nie o tym mówię. Nie można dawać sobie przyzwolenia na krytykę i osądy, z prostej przyczyny: nigdy nie poznamy pobudek działania i doświadczeń życiowych osoby, którą osądzamy. Ich świadomość w tej materii jest tak ograniczona, że nie zrozumieją działania innych i stylu życia, bólu i pobudek działania – widzą powierzchownie, to, co chcą widzieć.
- Nie bronią prawdy obiektywnej, ale próbują się przypodobać. Nie mają odwagi realizować własnych marzeń i pomysłów, mówić inaczej niż całe grono lub myśleć inaczej.
- Nie mają własnego zdania i przytakują innym, by czasem nie narazić się na „inność”. A jeżeli już zdobędą się na odwagę, to czynią to w sposób raczej kiepski, przerzucając winę podszytą agresją na rozmówcę lub obiekt ataku.
- Idą – wręcz pędzą tam, gdzie widzą korzyści – z lenistwa, po co wkładać energię w projekt, działanie, które nie jest do końca ich pomysłem?
- Chełpią się i napawają osiągnięciami członków rodziny, zwłaszcza dziećmi, które spełniają ich ambitne plany.
- Czują się źle sami ze sobą – bo kiedy nie akceptują siebie to przebywanie w samotności przypomina im o części, którą w sobie wyparli lub o której dawno zapomnieli.
- Zabiegają o aplauz i uznanie publiczności – muszą mieć ciągle kogoś kto będzie ich podziwiał, muszą być wciąż na świeczniku.
- Mają poczucie ciągłego zasługiwania.
- Z niskim poczuciem wartości, okazują wyższość nad innymi, by złagodzić sobie ból poniżania przez innych.
- Nie wierzą we własne potencjały i możliwości.
Osobę niespełnioną tworzą inni, a jej poczucie wartości warunkują zdania wypowiadane na jej temat.
Żyją w nieustannym lęku:
- że nie dadzą rady;
- z bezsilności;
- przed brakiem docenienia;
- przed krytyką;
- że zostaną odrzuceni;
Dlatego ludzie niespełnieni odgrywają nieustannie role, a ich życie to teatr. Jest scena, publiczność i maska, którą nakładają po to, by nie pokazać swej prawdziwej twarzy. A wszystko z lęku i strachu, że inni zobaczą to, czego oni sami nie chcą dostrzec W SOBIE.