Słyszeliście kiedykolwiek powiedzenie: „Ta moja przeszłość (wydarzenie), ciągnie się za mną jak cień”?
To całkiem możliwe, zwłaszcza, jeśli wstydliwe wydarzenia, w naszym postrzeganiu złe, zostały zepchnięte w głębokie obszary podświadomości, po to, by o nich nie pamiętać. Chciałoby się, aby nie wracały i tam schowane umarły.
Przeszłość dość podąża za nami jak cień. Podąża, by odkryć to, czego nie zrozumieliśmy, by znaleźć skarb, jaki cień skrywa. A gdy odnajdziesz owy skarb, możesz być pewien, że staniesz się bogatszy.
Geneza cienia
Cień ma swoją genezę już w dzieciństwie. Dzieci wypierają te cechy osobowości, które negują ich rodzice. Dzieci z naturą buntownika nie poddadzą się tak łatwo i nauczą się walczyć o swoją prawdę. Te bardziej uległe lub „grzeczne” dla mamusi i tatusia – ulegną. Uwierzą w głoszone pochwały rodziców po to, by ich nie zdenerwować lub nie zasmucać i zasłużyć na ich akceptację i miłość.
Cień żyje swoim życiem. Tam natomiast, gdzie cień, tam jest i światło. W tym przypadku jednak nieodkryte. Uciekając od cienia, uciekamy od ukrytego w nim potencjału – mocy. choć może się wydawać, że jesteśmy sobą i wyparte cechy okazujemy. Być może, lecz pamiętajmy, że możemy to czynić w sposób negatywny. Czyli zamiast odwagi, odważnie pokażemy przemoc. Zamiast poczucia wartości możemy pokazywać wartość przechwalając się. Nie będąc świadomym swego cienia, on i tak da o sobie znać, ale w negatywie.
Jeśli jednak ponownie dostrzeżesz cień (pomimo lat) i poświęcisz temu uwagę i postarasz się zrozumieć mechanizm jego „życia”, w ten sposób wprowadzisz światło, bo ono zawsze podąża za uwagą. Zobaczysz jego moc i drugą stronę medalu.
Cień bardzo często jest karmiony uczuciem wstydu. Przed nim uciekamy i chowamy się, tak, jak to uczynił biblijny Adam. Wstyd niestety nie pozwala na ujawnienie go, co utrudnia proces przeanalizowania go i rozpoznania ukrytych w nim możliwości.
Ciemna strona w nas jest jak wampir. Gdy tylko zostanie wystawiona na działanie światła – znika. Ujawnij ją, zdemaskuj, pokaż. Nie w takiej formie w jakiej cię trawi, straszy, choć też możesz, ale w formie przez ciebie przyjętej i ukochanej.
Jeśli chcesz jednak zmierzyć się z ciemną stroną pamiętaj, że nie możesz uciekać, ani walczyć z nią, gdyż urośnie. Wyjdź z trybu walki i ucieczki. Nie myl z zamrożeniem.
Jak zresetować tryb walki?
Alberto Villoldo proponuje oddychać przez ok 5 minut w rytmie:
ODDECH – 3/5 Wdychamy licząc do trzech. Wydychamy licząc do pięciu. Wydech jest więc dłuższy niż wdech. znajdź swój rytm, uderzenia serca i zacznij w rytmie serca, a następnie spowalniaj.
Zlo nie istnieje jako niezależna osobna siła. Ale istnieje w naszych sercach – mężczyzn i kobiet. Lucyfer był aniołem światła oznacza świetlistego który zbuntował się. W Ameryce środkowej istnieje kult Quetzalcoatla. Quetzalcoatl uważany był za współtwórcę świata oraz Słońce Wiatru w drugiej epoce świata. Według wierzeń Indian był bogiem wiatru, nieba (symbolizują to pióra) i ziemi (czego oznaką jest wąż). Uznawany był także za bóstwo wody i płodności, opiekuna. Był stróżem dnia, tym, który przynosi światu równowagę , piękno, muzykę i radość. A ponieważ był gwiazdą poranną, hiszpanie skojarzyli go z lucyferem z gwiazdą światła. To duże niezrozumienie. To co reprezentuje radość, uczestnictwo w wiedzy, mądrości to musi być wąż. a przecież to naturlana siła.
Ale jak zło może nie być częścią boga? Dla wielu z nas ta teoria jest nie do przyjęcia, zwłaszcza dla katolików i ludzi głęboko religijnych.
Hstoria Hioba
Historia Hioba pokazuje, że dobro jest łatwe do uwiedzenia. Jest zasłoną, która uniemożliwia uznanie swej własnej ciemnej strony.
Uwolnij ciemną stronę – uwolnij psychikę, te ciemne postaci – uwolnij wyobraźnię.
Uzdrawiając ciemną stronę mamy dostęp do świetlistości, wchodzimy w ten świat. Gdy w ten ciemny świat wpuścimy światło świadomości, te wampiry, demony przestają istnieć – samokrytyka, uzależnienia, niezdolność do trzymanie się prawdy. Te demony mogą być sprzymierzeńcami.
Gdy zrozumiemy lekcje, które daje nam życie, nie musimy już uczyć się ich ponownie. Cień karmi strach przed własnymi demonami. A demony te to przede wszystkim wstyd, który żyje w sercach i który został nam wpojony.
1 Comment