Wspomagająca Terapia Dźwiękiem Gongu i Mis
Kiedy korzystaliśmy z mężem z wspomagających leczenie guza terapii, chciałam wiedzieć o nich jak najwięcej. Chciałam zrozumieć w jaki sposób przyczyniają się do zdrowia i dlaczego. Nie potrzebowałam mieć pewności, ponieważ czułam to przez serce i ciało. Potrzebowałam jednak zrozumieć.
W tym wszystkim, co przedstawił mi prowadzący terapię gongami, zobaczyłam głęboki sens. Wyraził się o niej w ten sposób:
Dźwięk mis i gongów powoduje bardzo głębokie stany odprężenia. Wprowadza do podświadomości komunikaty programujące w dowolny sposób. Właśnie w naszej podświadomości tkwią błędne komunikaty powodujące właściwie większość chorób ciała i psychiki.
Doskonale rozumiałam ich cel działania. Wiedziałam również, że nieprzypadkowo oboje z mężem znaleźliśmy się w tym miejscu. Nieprzypadkowo, w czasie pobytu w ośrodku, znalazł się przy nas ten człowiek. Dźwięk gongu ma za zadanie uwolnić stres, napięcie mięśniowe i przykurcze. Wibracje dźwięku nie tylko docierają do uszu, ale także do każdej komórki ciała i jego narządów, usuwając blokady. Podczas terapii dźwiękiem umysł się wycisza i uspokaja. Staje się ona pewnego rodzaju medytacją.
Wówczas nie przypuszczałam, że mąż tak bardzo pokocha ten dźwięk. Do dziś pamiętam niesamowite podekscytowanie, a może bardziej nadzieję na powrót do zdrowia. Uczestniczyliśmy w sumie w trzech sesjach dźwiękowych. Doznania, jakie docierały do naszych komórek ciała podczas terapii, nie różniły się wiele od siebie. Podczas pierwszego warsztatu, zarówno mąż, jak i ja odczuwaliśmy lekki ból i pieczenie w miejscach chorych, tzn. tych, gdzie były blokady energetyczne. Mąż odczuwał ból w lewym kolanie, w miejscu rany w wyniku wypadku, w dolnych odcinkach kręgosłupa, po złamaniu i w miejscu guza, czyli w lewej skroni. Podczas każdej sesji odczuwał podobne bóle.