Mieliście okazję przekonać się o tym, że wszechświat zawsze nam odpowiada? Zawsze. Forma i kontekst tej odpowiedzi zależą jednak od intensywności i jakości naszej więzi z nim.
AYNI – bo tak określa się więź z wszechświatem, oznacza, że naszą intencją jest najwyższe dobro dla wszystkich. To dobro zostaje nam dane, gdy prosimy z czystym sercem, i jest ono realizowane dla więlu.
Na kilka miesięcy przed wylotem do Gruzji medytowałam z obrazem. Słuchałam muzyki, wpatrując się na dużym ekranie telewizora w cuda natury, pejzaże gór, zachody i wschody słońca, które tak kocham. Pewnego dnia powiedziałam do córki: „Lecimy za granicę”. Nie wiedziałam dokąd, ani skąd wezmę pieniądze, ani kto będzie mi towarzyszył. Nie miałam planów szczegółowych. Jedyne, co miałam, to pewność, że to marzenie się wkrótce zrealizuje. Tak się stało.
Medytując z muzyką, obrazem wyobrażałam sobie, jak unoszę się w przestworza i lecę, a potem, jak spoglądam i podziwiam przez okno samolotu góry, niziny i kłębiaste chmury. Zanim odbyłam podróż realną, już wtedy odbywałam ją w wyobraźni, ani na chwilę nie tracąc wiary i celu z moich oczu. To cudowne uczucie mieć taką pewność z równoczesną wdzięcznością za dar podróży i życie, bo wyprawa do Georgii tchnęła we mnie oddech życia.
Wczoraj kładąc się do snu, pomyślałam o mojej drodze do przeznaczenia. Poprosiłam Ducha, by utwierdził mnie w mojej drodze, by dodał pewności. Czułam, jak wrasta we mnie i zlewa się ze mną, napełniając serce odwagą do realizacji celu i wiarą. Poczułam jego troskę o mnie i ogromną miłość, podobnie jak wtedy, gdy stosuję Hooponopono. I choć można stosować pewne techniki i metody, to warto mieć świadomość, że jakąkolwiek metodę stosujemy z intencją, nie liczą się jej kroki, lecz efekt końcowy, który zmierza do odczuwania najwyższych uczuć i silnej pewności – wiary.
Wszechświat zawsze nam odpowiada
Gdy jestem w jedności i tej głębiokiej więzi ze światem widzę znaki, zwierzęta mocy, czuję niewiarygodnie piękne zapachy, słyszę na jawie.
W czasie choroby męża, dzień przed otrzymaniem wyników rezonansu, staliśmy przytuleni w kuchni. Nagle poczułam kwiatowy zapach, trudny do rozpoznania, bo takiego nigdy nie czułam. Zapytałam czy dla mnie tak się wyperfumował. Kiedy odpowiedział, że tylko się wykąpał, skwitowałam to zdaniem: „Wiem, że będzie dobrze. Jesteś zdrowy”. Nazajutrz wyniki badań tylko potwierdziły to, czego byłam pewna.
Kiedy indziej Duch zsyła anioły w ludzkiej postaci, które odpowiadają dosłownie na moje zapytania. Wiedzą kiedy mi źle. Proponują pomoc, jak moja rodzina – siostra, szwagier. Tak rzadko doceniamy ludzi, z którymi żyjemy na codzień, szczególnie bliskich. Tak rzadko widzimy w nich aniołów. A oni niezniechęceni zlatują na ziemię w momencie, w którym się nie spodziewamy, w momencie, gdy odłączamy się od wypowiedzianej intencji czy prośby.
Dzisiejszy ranek zesłał mi anioła, z piękną energią. Czytając wręcz w myślach – potwierdził, że bycie w pełni obecnym i skupionym tylko na tym, co robię TERAZ jest drogą wiodącą do samorealizacji i samospełnienia. Poczułam ciepło i znów tę pewność, że nawet jeśli chwilowo zwątpię w sens tego, co robię, to warto wiedzieć, że są osoby, którym jestem potrzebna.
Ziemskie anioły nas wspierają, otulają dobrym słowem i ramionami niczym skrzydłami i tak sami stajemy się nimi dla innych. Inne anioły nas budzą, ostrym słowem, odrzuceniem, czynami, które mają dać nam siłę do samodzielności. Widzialne anioły z niewidzialną miłością… Stróże, archanioły i te upadłe. Doceniajmy i zauważmy w nich intencje dyktowane miłością, która dla naszych oczu i umysłu jest niezrozumiała, nieogarnięta i nieprzewidywalna…
Wszechświat zawsze nam odpowiada
Nie zagłuszajmy jego podszeptów używkami, technologią. Nie znieczulajmy się gdy odpowiedź boli, lecz przeżywajmy, uczestniczmy. Zagłębieni w cieniu bólu potrafimy uczestniczyć w świetle radości i widzieć więcej symboli i podpowiedzi naszych aniołów.
Z miłością kochani <3